w 2006 wzialem pozyczke z banku na 5 tysiecy funtow, w miedzyczasie rozwiodlem sie z zona i byl to dla mnie bardzo ciezki okres. Udalo mi sie renegocjowac warunki splaty, zmniejszyc miesieczna rate i jakos to ciagnac przez pewien czas. Potem nie mialem pieniedzy na splate kredytu i przestalem to robic. Bank upominal sie o pieniadze przez 3 czy 4 miesiace, potem zmianialem adresy i zylem nieco „z boku”. Dzisiaj idzie mi duzo lepiej ale wczoraj dostalem list z firmy, ktora wyglada na agencje windykacyjna i wynika z niego, ze koniecznie musze sie skontaktowac z podanym numerem, inaczej wyciagna szereg konsekwencji… czy to wrocily koszmary z przeszlosci?