Ceny nieruchomości w Wielkiej Brytanii biją kolejne rekordy. Terminy takie jak zdolność kredytowa, depozyt, opłaty skarbowe czy prawne śnią się po nocach każdemu, kto chciałby uwolnić się od horrendalnego czynszu przelewanego co miesiąc na konto landlorda, a gdy już mu się to uda, gross prowizji i odsetek trafi nigdzie indziej jak do banku, który łaskawie pożyczy pieniądze na kawałek dachu nad głową.
Wygrać w totka – to sen niejednego z nas, choć od razu przyznać trzeba, że kupowany co tydzień kupon to przecież też nic innego jak tylko kolejny uiszczany podatek, tym razem od marzeń o bogactwie i pozbyciu się problemów finansowych.
Paradoksalnie na równie wielkie problemy ze snem pożalić się mogą właściciele nieruchomości wystawionych na sprzedaż, zwłaszcza tych z górnej półki – ulokowanych w bardziej reprezentacyjnych dzielnicach Londynu czy na łonie urokliwej angielskiej wsi. Finansowa bańka od lat pompowana do granic możliwości dyktuje zaporowe ceny skutecznie odstraszające potencjalnych nabywców czy inwestorów.
Coraz popularniejsze „loterie nieruchomości” powstały więc głównie z myślą o landlordach chcących skutecznie sprzedać swe domostwa za godziwe pieniądze bez większego wysiłku, bez problemu z kredytem po stronie kupującego, nawet bez konieczności udostępniania domu zainteresowanym w celu ich dokładnego obejrzenia. Jest to także pomysł na „własne M” dla ludzi nie dysponujących gotówką ani zdolnością kredytową. Wystarczy tylko los za kilka funtów i „odrobina” szczęścia. Rachunek prawdopodobieństwa niech każdy policzy samemu ;)
Najpopularniejszym serwisem internetowym prowadzącym takowe loterie w UK jest WinAbode, uruchomiony dopiero kilka miesięcy temu, ale szturmem podbijający ten świeży temat. Marzenia o własnym mieszkaniu można spełnić tam za nie więcej niż ?10 za bilet. Gregoriański dworek w Lancashire, wyceniony na prawie ?900.000, trafił w kwietniu w ręce osoby, która zakupiła 20 losów po ?2 każdy.
Angielska Komisja Gier Hazardowych ostrzega, że każdy kto zamierza wziąć udział w podobnym losowaniu, powinien najpierw dokładnie zapoznać się z regulaminem i sprawdzić, czy przeprowadzająca je instytucja jest godna zaufania a samo zagadnienie nazywa raczej konkursem aniżeli loterią. Sceptycznie do zagadnienia podszedł także PayPal i póki co zawiesił swe płatności w wyżej wymienionym serwisie.
