Czy jest na sali specjalista HR? :)
Rozglądam się za nowym zatrudnieniem, w związku z tym od czasu do czasu wyślę aplikację to tu, to tam. Coraz częściej zdarza się pytanie w kwestionariuszu, odnośnie mojej zgody na rozpatrzenie aplikacji pod względem parytetów i równości (equality and diversity). Samo pytanie jest wymagane (do kliknięcia, że się zgadzam) ale już odpowiedzi na konkretne pytania (rasa, narodowość, wyznanie, orientacja, etc) już nie są – można je zostawić puste.
Pytanie do HR-owców – czy to ma sens? Wymagać zgody a potem nie wymagać odpowiedzi? Czy te odpowiedzi są w ogóle uwzględniane w procesie rekrutacji? Czy pozostawiając pola puste (co jest zgodne z wymaganiami) jednocześnie przekreśla się swoje szanse w procesie rekrutacji (bo niby jak system ma przesiać kandydatów i do którego koszyka ich przypisać)?
procedury… nie zawsze są mądre :)