Nawet jeżeli traktujesz fotografię tylko jako przyjemne i nieszkodliwe hobby nie znaczy, że Twoje zdjęcia mają wartość tylko sentymentalną czy artystyczną. Nie musisz być paparazzim czy zawodowym fotografikiem by skutecznie sprzedawać swoje fotki i w ten sposób pomagać w budowaniu domowego budżetu.
Martwa natura, przedmioty codziennego użytku, miejsca. Jeżeli masz pomysł na to jak uwiecznić te rzeczy w nieszablonowy sposób i tak, aby można było później te zdjęcia wykorzystać w reklamach, folderach, stronach www, na ulotkach czy plakatach i potrafisz zrobić to w technicznie dobrym stylu, nic nie stoi na przeszkodzie by zarejestrować się w kilku internetowych bankach zdjęć premium i czekać aż wpadną komuś w oko, co będzie równoznaczne z wpadnięciem kilku groszy do naszego portfela.
Jest to po za tym rewelacyjna forma promocji swych fotograficznych umiejętności i motywacji w ich podnoszeniu – co korzyści przyniesie w przyszłości.
Przydatne linki:
Artykul pisany przez osobe ktora chyba nie zna tematu. Po pierwsze zdjecia musza byc naprawde dobrej jakosci a wiec robione profesjonalnym sprzetem. Zdjecia musza byc odpowiednio otagowane i spelniac wysrobowane kryteria. Co mamy w zamian? Zdjecia sprzedaja sie za grosze. Dla przykladu za ostatnia sprzedana fotke na istocku otrzymam $0.22. Zeby wiec cokolwiek zarobic trzeba zarabiac iloscia zdjec a wiec miec tysiace zdjec. I na koniec… nasze pieniadze otrzymamy… jesli zarobimy conajmniej 100 dolarow. A wiec powodzenia! :)
cześć, dzięki za komentarz :) Rzeczywiście, nie mam ani talentu, sprzętu ani możliwości aby próbować swych sił w tym kierunku, ale znam kilka osób, które się tym parają. Może rzeczywiście nie jest tak, że wystarczy „pstryknąć” kilka zdjęć a potem po prostu liczyć dolary przelewane na nasze konto każdego miesiąca, ale jest to też pewna forma reklamy, promocji swoich umiejętności ale i motywacji ku dalszemu działaniu, podnoszeniu umiejętności i wręcz rywalizacji, która prędzej czy później przyniesie efekty.